Spotkanie z Bogumiłem Kubiakiem, motocyklistą i synem ułana, który walczył w I wojnie światowej, oraz z Michałem Szeligą, organizatorem rajdu motocyklowego, który odbył się w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, miało miejsce we wtorek, 19 listopada, w II Liceum Ogólnokształcącym im. Janusza Korczaka w Bolesławcu.
Obaj motocykliści od lat uczestniczą w Rajdzie Katyńskim. – To wspaniała inicjatywa – mówił w czasie spotkania Michał Szeliga. – Rokrocznie setka motocyklistów rusza w drogę śladami kresów, polskiej historii i Polaków rozsianych na terenie sześciu państw. Jeżdżą wszyscy: począwszy od nauczycieli i uczniów, poprzez prawników i lekarzy, a skończywszy na pilotach boeinga.
Idea rajdu zrodziła się dwanaście lat temu. – Do Polski przyjechał Wiktor Węgrzyn, który zauważył, że świadomość historyczna Polaków jest bardzo nikła, i postanowił, że wraz wraz z bratem, który cudem uratował się z Katynia, zorganizuje taki rajd – opowiadał Michał Szeliga.
I dodał, że zanim sam po raz pierwszy wziął udział w Rajdzie Katyńskim, rodzice namawiali go, by spędził wakacje za granicą. Sugerowali m.in. Egipt. – Ja jednak chciałem, by mój wakacyjny wyjazd był wyzwaniem – wspominał motocyklista. – Pojechałem na kresy, mimo że wtedy nikogo tam nie znałem. W głowie miałem wiele stereotypów. Myślałem, że mnie zabiją. Bardzo się myliłem. W Wilnie na przykład mieszka wielu Polaków, a w Smoleńsku jest Dom Polski, w którym moi rówieśnicy uczą się języka polskiego.
– Dzięki tym rajdom dowiedziałem się o wielu historycznych wydarzeniach, o których w szkołach się nie mówi – podkreślił Bogumił Kubiak, który kupił motocykl w 2005 r. i od tego czasu przejechał na nim… 57 tys. kilometrów.
Bogumił Kubiak i Michał Szeliga gościli w „dwójce” z inicjatywy Barbary Sykulskiej, nauczycielki historii i koordynatorki akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”, która ma na celu ratowanie polskich nekropolie na kresach. Barbara Sykulska, uczennica II LO Aleksandra Siembida oraz grupa wolontariuszy z Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Bolesławcu (na czele z nauczycielką Barbarą Smoleńską) porządkowali cmentarz w Sieniawie koło Zbaraża.
Uczestnicy akcji zwiedzili również wiele miejsc związanych z historią Polski, m.in. Zbaraż, Krzemieniec, gdzie narodził się jeden z polskich wieszczów Juliusz Słowacki, czy Wiśniowiec, gdzie swoją rezydencję miał magnacki ród Wiśniowieckich. – Interesuję się historią – mówi Aleksandra. – Mieszkałam u ukraińskiej rodziny, która przyjęła mnie bardzo ciepło i życzliwie. Zaprzyjaźniłam się z córkami małżeństwa, które mnie gościło. W tym roku one przyjadą do Polski.
Obie wolontariuszki z II LO podkreślały, że na kresach wciąż czuje się ducha polskości. – Starsi ludzie zatrzymywali nas i prosili, by porozmawiać z nimi po polsku – wspomina licealistka. – To bardzo wzruszające. Mieszkańcy Ukrainy od nas uczą się, jak dbać o własną historię – dodaje Barbara Sykulska. – Zachęcamy wszystkich Polaków do odwiedzenia kresów.